Witam serdecznie i goraco!
Dnia 7 maja 2013 mialam przyjemnosc uczestniczenia w 'radomskim wieczorze' organizowanym przez Organizacje Polsko-Niemiecka w Magdeburgu w ramach przedsiewziecia 'Kultura Polska'.
Na poczatku nie podchodzilam do calego wydarzenia z przesadnym entuzjazmem. Wydawalo mi sie, ze jako (prawie!) 20-latce ciezko mi sie bedzie odnalezc w gronie powaznych artystow i politykow. Nic bardziej mylnego! Trzeba zaznaczyc, ze od ponad pol roku przebywam wylacznie w miedzynarodowym towarzystwie.
Jest to niewatpliwie swietne doswiadczenie dla mlodej osoby, ale tak jak wszystko na tym swiecie, takze takie zycie ma swoje lepsze i gorsze strony. Od razu dodam, ze przewaga tych pierwszych jest znaczaca! Widzac polskie jedzenie, slyszac wokolo polski jezyk czlowiek staje sie sentymentalny i zupelnie niespodziewanie zaczyna odczuwac pewna wiez z tym, z czym teraz na co dzien nie ma juz kontaktu, a wczesniej wydawalo sie bez znaczenia.
Jak juz wspomnialam, podczas wieczoru reprezentowalam raczej to mlodsze pokolenie i na poczatku budzilo to we mnie pewne obawy(jak sie pozniej okazalo zupelnie niepotrzebnie). Poznalam kilku niesamowitych ludzi zaangazowanych w rozwoj kultury i sztuki w Radomiu i uwazam to za bardzo cenne dowiadczenie. Nie tylko od samego poczatku nikt nie dal mi odczuc jakiejkolwiek bariery zwiazanej z wiekiem, ale takze udalo mi sie nawiazac ze wszytskimi bardzo dobry kontakt i znalezc wiele wspolnego!
Podsumowujac, dobre polskie jedzenie, swietni ludzie, a wszystko w towarzystwie znakomitej muzyki i wodki. Czego chciec wiecej?